Posts

I znowu ten HOME OFFICE!

Image
  Drodzy, Kolejna wersja Covida zasypała świat. Co za tym idzie, wracamy do pracy zdalnej! Cieszycie się? Ja bardzo, nie z Covida oczywiście, ale z opcji pracowania z domu. Nie ma to jak pogadać sobie z fajnym kandydatem i w tym samym czasie głaskać kocura układającego się na moich kolanach 🐈. Dla wszystkich, którzy obawiają się separacji od ukochanego biura, mam kilka cennych rekruterskich rad homeofficowych:-) Stosujcie lub nie, na zdrowie!

Droga Szefowo

Image
  Droga Szefowo, W związku z zaistniałymi zjawiskami atmosferycznymi, silnymi opadami i wszechobecną szarością, świat stracił wszelkie barwy. Cudownie! To wspaniałe jak deszcz smyra szyby i szemrze, mrucząc mi do uszu metalicznym dźwiękiem kropel odbijających się od zardzewiałego parapetu. Ta nieprzerwana kakofonia dźwięków tak cudownie pieści zmysły i rozwija nieznane dotąd pokłady w zwojach mózgowych. Porządny deszcz przegna każde zatwardzenie mózgu! Żal mi tych wszystkich ludzi w Ameryce, dla których deszcz przeszedł w złowrogie tornado. Biedni obywatele pobunkrowali się za zabitymi deskami oknami. Trochę jak przymusowy home office. Ja tam lubię home office , mój kot również docenia zalety pracy zdalnej, a jego postura równomiernie zaokrągla się, wprost proporcjonalnie do ilości czasu spędzonego przez jego matkę przed stołem robiącym za miejsce pracy. Ja i mój kot kochamy deszcz, on mruczy i pochrapuje, ja ciężko pracuję i liczę na to, że u kandydatów też pada deszcz. Ki

Pandemiczna przygoda dentystyczna

Image
Droga Szefowo, Pytałaś, czy udało mi się pozałatwiać sprawy w ten wspaniały wolny dzień . Tak! Śpieszę zatem zdać raport z przygody niekorpo nieszczura. Po roku pracy zdalnej ( którą uwielbiam ) w lockdownie, kiedy człowiek starał się siedzieć w domu, wybrałam się do Centrum !!! Ja! Taki pulchny kopciuszek, który dowiedział się, że jednak jeszcze daje radę przejść przez framugę!   Tego typu wizyta wymagała odpowiednich, poczętych z wyprzedzeniem przygotowań . W końcu to wyprawa w okolice dalsze niż osiedlowy sklep lub Carrefour ok 700 metrów od mojego osiedla (których obsługa już dawno zaakceptowała moje szare dresowe spodnie i siwe dawno niefarbowane włosy spięte w kitkę). Dalsze też niż podroż do domu przyjaciółki na Tarchominie, która widziała mnie już w stanach wszelakich, i do której wyprawa odbyła się z szoferem marki Uber. W związku ze świętem o nazwie „wyprawa do Centrum” poczyniłam odpowiednie kroki przybliżające mój wygląd do tego zwanym „ludzkim” bądź „prawie l
Image
  Cześć! Spodziewasz się mądrych porad rekruterskich i kolejnego bloga o tym jak zostać TOP w swojej branży? Nic z tego. Nie znajdziesz tu nic logicznego, przydatnego a tym bardziej mądrego.  Zapraszam za to jeśli chcesz się pośmiać z życia pracoholika 😊 Rekruterka